Refleksja Mirki z dnia 16 października

Od końca września, dziś po raz pierwszy mogłam dotrzeć pod Krzyż.
Brakowało mi tej naszej wspólnej modlitwy w sercu naszej Stolicy – pod pałacem namiestnikowskim, a właściwie pod Krzyżem PAMIĘCI, PRAWDY I NADZIEI.
Z serca dziękuję wszystkim, którzy modlili się za mnie, w czasie mego pobytu w szpitalu. Operacja się udała, powoli wracam do zdrowia.
Pamiętałam każdego dnia o godz. 21 i jednoczyłam się w Apelu Jasnogórskim za naszą umiłowaną Ojczyznę i Ofiary z 10 kwietnia 2010 roku oraz ich Bliskich.
Dzisiaj 33 rocznica wyboru Kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Pamiętam tamten dzień – byłam akurat w pracy – (w Sanatorium dla dzieci z wrodzonymi wadami serca), gdy z radia popłynęło HABEMUS PAPAM.
Ileż było wtedy radości… zastanawiam się często nad tym, czy wykorzystaliśmy jako wierzący Naród tę niezwykłą łaskę…?
Ucieszyłam się dzisiaj, że będę mogła modlić się z tymi, którzy każdego dnia przychodzą pod KRZYŻ… nabiera to szczególnego znaczenia w związku z poczynaniami nowej opcji w sejmie… Doświadczaliśmy niejednokrotnie ataku palikociąt – i dobrze wiemy z autopsji, że ci ludzie nie mają żadnych hamulców, że gotowi są podeptać każdą świętość.
Gdy dzisiaj weszłam do internetu na stronę naszego ks. Jacka Bałemby SDB, bardzo ucieszyłam się wpisem. Tak się złożyło, że właśnie postanowiłam wysłać książkę ks. Jacka do jednego z moich znajomych biskupów – ks. Bp. Wacława Depo. Oprócz kartki z kilkoma życzliwymi zdaniami i podziękowaniem za poparcie Krucjaty Różańcowej dołączyłam właśnie ten wpis ks. Jacka Bałemby SDB.
Po Mszy świętej o godz. 20 u Jezuitów, gdzie spotkałam wielu znajomych spod Krzyża, udałam się na to wyjątkowe miejsce, gdzie po 10 kwietnia stały tłumy zbolałych Polaków i paliły się setki tysięcy zniczy.
Szłam po stornie kościoła św. Anny, gdy dotarły do mnie dźwięki wiolonczeli… płynęła pieśń Barka – ulubiona przez bł. Jana Pawła II… Pod kamienicą, w której wnęce jest figurka Matki Bożej, z której jak wiem od byłych mieszkańców, pod osłoną nocy zostali wyeksmitowani na bruk jej lokatorzy, siedział młody chłopak i grał… było wyjątkowo zimno i wietrznie – na kartce leżącej przed futerałem było napisane ”zbieram na własny instrument”. Mam szacunek dla ulicznych grajków, szczególnie, gdy grają stosowne do okoliczności utwory. Wrzuciłam mu pewna kwotę – podziękował. Odeszłam wzruszona i czułam się trochę nieswojo, myślałam, że może powinnam z nim porozmawiać…? Na szczęście wiele osób podchodziło do owego młodzieńca, by mu podziękować…
Poleciłam tego wiolonczelistę opiece bł. Jana Pawła II – wierzę, że będzie go wspierał, wszak bardzo kochał młodzież.

Gdy dotarłam na miejsce, trwał Apel Jasnogórski. Ucieszył mnie widok Krzyża, biało czerwonych zniczy, róż oraz piękny transparent „Oni zginęli 10 kwietnia 2010 roku – a my będziemy TRWALI”. Pomiędzy dwoma członami tego hasła piękne, kolorowe zdjęcia Ofiar.
Ubrałam się trochę za cienko i z trudem dotrwałam do końca. Ucieszyło nas, gdy udało się połączyć z ks. Jackiem Bałembą SDB, który przeczytał nam swój ostatni wpis, o którym już wspominałam wyżej i udzielił nam kapłańskiego błogosławieństwa. wpis ks. Jacka możemy przeczytać tutaj:
Dziękujemy czcigodny księże Jacku za każdy wpis i za każde połączenie telefoniczne.

Mieliśmy dziś szczęście połączyć się również z ks. Stanisławem Małkowskim,który w słówku nawiązał do niedzielnych czytań i zachęcał nas do Odwagi i
wiernego Trwania aż do ZWYCIĘSTWA.
Dziękujemy czcigodny ks. Stanisławie za wierne nam towarzyszenie i wskazywanie jak możemy pomóc naszej udręczonej Ojczyźnie.

Wciąż mam NADZIEJĘ, że Polacy chwycą za różaniec i przez publiczną Krucjatę Różańcową uproszą potrzebne łaski naszej Ojczyźnie.

POLSKO! OBUDŹ SIĘ!!!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Relacje świadków, wprowadziła Mirka Zielińska. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz